Ceny miodu 28-07-2010

admin, 28.07.2010

Z informacji Agrobiznesu wynika, że sytuacja na rynku miodu jest bardzo trudna. Spowodowana jest ona brakiem surowca i wysokimi cenamigryka zwyczajna miód gryczany

Mimo otwieranych nowych punktów skupu dla pozyskania surowca nie daje to oczekiwanych rezultatów. Do odbiorców trafia najwyżej 20 % tego, co w poprzednich latach. Być może ratunkiem będzie tańszy import-mówią przedstawiciele firm.

Jak donosi Agrobiznes, na taką sytuację duży wpływ miała tegoroczna pogoda w kratkę i duże straty w rodzinach pszczelich w wyniku powodzi. Wyjątkowo mało udało się zebrać miodów wiosennych , czyli z mniszka lekarskiego, maliny, czy roślin leśnych.

Niewiele regionów miało udane zbiory miodu rzepakowego. Teraz pokazuje się trochę miodu spadziowego liściastego. Obecna słoneczna pogoda daje szanse na lepsze zbiory miodu lipowego i gryczanego oraz z amerykańskiej rośliny, zwanej facelią.

Pszczelarze liczą na podwyżki cen, chociaż już jest znacznie drożej, niż w ubiegłym roku, kiedy zdaniem przetwórców stawki były znacznie zawyżone.

Ceny skupu miodu 

                               zł/kg

wielokwiatowy                   10,00-12,00

rzepakowy                       10,00-12,00

akacjowy                        14,00-15,00
Komentarze (0) Więcej

Ceny skupu miodu o 30% wyższe w 2010 roku

admin, 11.07.2010

Wszystko stracone – mówią pszczelarze i przetwórcy.
Jeśli uda się zebrać 5-10 % tego, co w ubiegłym roku, to będzie dobrze.
Chodzi głównie o miód mniszkowy, wierzbowy i wreszcie rzepakowy. Chociaż
tego ostatniego może być nieco więcej. Tam, gdzie rzepak kończy
kwitnienie, a było kilka cieplejszych dni można na to liczyć.
W kwietniu pszczelarze byli dobrej myśli, ale od początku maja wszystko
się zmieniło. Wiele pasiek zatopiła też powódź, podobnie jak pola
chociażby kwitnącego rzepaku. Pszczelarzom potrzebna jest pomoc,
organizacje branżowe zbierają informacje, gdzie najbardziej.
Niskie temperatury oraz ciągłe opady zagrażają też pszczołom w zachowanych
jeszcze pasiekach. Sytuacja jest tak poważna, że zamiast cieszyć się z
obfitych zbiorów, trzeba dokarmiać pszczoły, żeby przetrwały.
Zakłady produkcyjne ratują się zgromadzonymi zapasami lub importem. Jeśli
ubiegłoroczny krajowy miód jest jeszcze gdzieś skupowany to są to ostatnie
resztki.
Brak miodów i wysokie ceny surowca-na rynku sytuacja jest bardzo trudna.
Zakłady przetwórcze otwierają nowe punkty skupu, żeby pozyskać surowiec,
ale nie daje to oczekiwanych rezultatów. Jednak do odbiorców trafia
najwyżej 20 % tego, co w poprzednich latach. Być może ratunkiem będzie
tańszy import-mówią przedstawiciele firm.
Na taką sytuacje duży wpływ miała tegoroczna pogoda w kratkę i duże straty
w rodzinach pszczelich w wyniku powodzi. Wyjątkowo mało udało się zebrać
miodów wiosennych , czyli z mniszka lekarskiego, maliny, czy roślin
leśnych.
Niewiele regionów miało udane zbiory miodu rzepakowego. Teraz pokazuje się
trochę miodu spadziowego liściastego. Obecna słoneczna pogoda daje szanse
na lepsze zbiory miodu lipowego i gryczanego oraz z amerykańskiej rośliny,
zwanej facelią.
Gorzej jest na południu Polski, gdzie znowu pada i wszystko wskazuje na
to, że pszczoły cały czas trzeba będzie jeszcze dokarmiać. Pierwsze ceny
to od 10 do maksymalnie 12 złotych za kilogram miodu wielokwiatowego oraz
rzepakowego. Za kilogram akacjowego trzeba będzie zapłacić około 14-15
złotych. Zebrano go bardzo mało.
Pszczelarze liczą na podwyżki cen, chociaż już jest znacznie drożej, niż w
ubiegłym roku, kiedy zdaniem przetwórców stawki były znacznie zawyżone.

Ceny skupu miodu 2010

zł/kg
wielokwiatowy 10,00-12,00
rzepakowy 10,00-12,00
akacjowy 14,00-15,00

Komentarze (0) Więcej

Drożeje miód?? Dlaczego?

admin, 10.06.2010

Dlaczego miód od kilku lat stopniowo drożeje? Przyczyną jest zamieranie

rodzin pszczelich?

Foto: Dariusz Małanowski

Foto: Dariusz Małanowski

Niektórzy twierdzą, że zawiniło zanieczyszczone środowisko, albo
powszechne stosowanie sztucznych nawozów. Przyczyn może być wiele. Fakt
pozostaje faktem, że pszczele rodziny są w coraz gorszej kondycji
przyznaje p.Wojciech.

Nadzieja w słońcu
Wydawało się nam, że gorszego sezonu jak ubiegły, nie może już być
mówi p.Józef. Niestety, okazuje się, że jest to możliwe.
Przed rokiem wybraliśmy z uli znacznie mniej miodu niż zazwyczaj, bo
przyroda zafundowała nam zbyt suchą wiosnę i zbyt wilgotne lato. W tym
sezonie martwimy się nie tylko o pogodę, ale też o kondycję naszych
pszczół.

Po ostatniej zimie w jego pasiece brakuje 1/4 pszczół.

Inni mają jeszcze gorzej, bo ich starty wynoszą nawet 2/3
wszystkich rodzin pszczelich. Już późną jesienią zauważyłem, że w
niektórych ulach brakuje pszczół. Owady opuszczały pasiekę i już do niej
nie wracały. Okazało się, że to nosemoza dodaje bartnik z Sokółki.

Zdaniem jego syna Wojciecha, dalszy rozwój sytuacji będzie zależał od aury.

Jeżeli pszczoły będą miały dogodne warunki do bytowania, powinny
sobie poradzić. Teraz potrzebują one jak najwięcej słońca i ciepła podkreśla Wojciech Zajkowski.

Braki na rynku
Obecnie za litrowy słoik, gdzie jest 1,30 miodu trzeba zapłacić około 30 zł.

Na rynku zaczyna brakować miodu, nie dość, że pogoda nie sprzyja
miodobraniu, to jeszcze sporo pasiek zostało zaatakowanych przez chorobę
wirusową. Na szczęście, nie we wszystkich pasiekach ten problem
występuje. Jednak należy się liczyć z taką ewentualnością, że może pojawić
się w każdej chwili.

Właściciele pasiek z Podlasia wspominają, że w ubiegłym roku braki na
rynku były w miarę możliwości uzupełniane miodami wielokwiatowymi.

Teraz i tych zaczyna brakować, więc nikt nie wie, jak skończy się
ta cała historia. Osobiście prowadzę pasiekę już od ponad 40 lat i nie
pamiętam podobnej sytuacji przyznaje p. Józef.

Pszczelarze z coraz większym niepokojem przyglądają się wszystkim
anomaliom pogodowym i temu, co dzieje się w ich ulach.

Kiedy u nas brakowało miodu, ratowali nas koledzy z południa
Polski. Były też odwrotne sytuacje. Teraz tam jest powódź, a u nas
pszczoły chorują. Ida ciężkie czasy dla wszystkich podkreślają
pszczelarze.

Kament. wyłącz. Więcej

2010 cena miodu idzie ostro w górę POLSKI MIÓD

admin, 31.05.2010
foto: Dariusz Małanowski

foto: Dariusz Małanowski

W tym roku zapłacisz więcej za miód i z informacji na etykiecie dowiesz się z jakiego kraju pochodzi .


Sroga zima dała się we znaki i dla roślinności i dla pszczół. Była nadzieja, że z wiosną wszystko przyjdzie do normy zakwitły łąki z mniszkiem, sady, łany rzepaku i tę sielankę utopił deszcz. Pszczoły , pomimo tych utrudnień ,  wykorzystywały każdy moment między ulewami.  Efekt – zgromadzony miód w ulach zużywany jest na bieżąco przez pszczoły. Z końcem maja zaczęła kwitnąć akacja, ale deszcz zbił kwiaty i miodu akacjowego będzie w tym roku jak na lekarstwo. Pszczelarze są załamani, przecież  maj to miesiąc, gdy miodu zbiera się najwięcej. W tym roku będzie jednak inaczej. W sklepach można kupić jeszcze zeszłoroczne zapasy, ale te powoli się kończą. Co będzie później? Miód na pewno znacznie podrożeje. Pszczelarze liczą jeszcze, że od czerwca pogoda się poprawi co pomoże chociaż w pewnym stopniu odrobić straty.  Zacierają ręce firmy importujące miód, które zapowiadają, że rynek miodu będzie stabilny, a na etykietach będą informacje, z jakiego kraju pochodzi  miód. Zobaczymy więc która z nich dotrzyma słowa.

Komentarze (0) Więcej

Drastyczne zmiany cen miodu POLSKIEGO

admin, 26.03.2010

Ceny miodu pójdą w górę

Nie będzie miodu. Pszczoły wymierają

W Polsce masowo wymierają pszczoły – zginęła już prawie połowa tych pożytecznych owadów. Według naukowców wszystkiemu winne unijne dotacje, które skłaniają rolników do używania środków chemicznych, by mieć jak najlepsze plony. Do tego pszczoły umierają przez genetycznie zmodyfikowane rośliny. Śmierć owadów oznacza, że zabraknie miodu.
Tajemnicza choroba, która dziesiątkuje pszczoły na Zachodzie, dotarła do Polski. W wielu pasiekach zginęła już nawet połowa pszczół. Naukowcy są jednak bezradni. Nie znają nawet dokładnej przyczyny wymierania owadów – twierdzi gazeta.pl

Według uczonych zagładzie pszczół może być winna genetycznie modyfikowana żywność. Do tego dzięki unijnym dotacjom stać już rolników na sztuczne nawozy, czy inne środki chemiczne. A te substancje zabijają owady. Śmierć tylu pszczół oznacza, że coraz trudniej będzie więc o miód, a ceny tego produktu

będą ostro szły w górę.

miód

gazeta.pl
Takiego popytu, a tym bardziej takich cen nie było już dawno. Największe różnice widać w skupie. Tu ceny w zależności od gatunku miodu wzrosły w ciągu 3 miesięcy od 20 do 50 %.

Ceny miodu na wolnym rynku zł/ 1,3 kg na 2010

słoik o pojemności 0,9 litra

Wielokwiatowy

25,00 – 27,00

Rzepakowy

27,00

Akacjowy

30,00

Gryczany

30,00

Lipowy

30,00

Spadziowy

37,00

Wrzosowy

45,00

Podane ceny służą jedynie jako orientacyjne i nie mogą być podawane jako przykład cen rynkowych.
Są to ceny miodu detaliczne szacowane przy sprzedaży bezpośredniej przez pszczelarzy polskich.

Komentarze (0) Więcej

Światowe ceny miodu

admin, 18.03.2010

Ceny miodu na świecie


Średnie ceny miodu na różnych kontynentach i w poszczególnych krajach znacznie różnią się od siebie. W 2009 r. średnia cena 1 kg eksportowanego miodu na świecie wyniosła 2,26 dol., natomiast za importowany miód płacono średnio 2,36 dol. za kg. Najtańszy miód sprzedawali eksporterzy z Afryki (ok. 1dol./kg), niewiele drożej, bo ok. 1,3 dol. za kg, płacono za miód pochodzący z Azji. Chiński miód kupowano w cenie ok. 1,13 dol./kg, a miód pochodzący z Wietnamu po 1,25 dol./kg. Kilogram miodu wyeksportowanego z Europy kosztował 3,5 dol., z Ameryki Północnej 2,46 dol. Miód z USA eksportowano po ok. 2 dol./kg, a z Kanady średnio po 2,70 dol./kg. Cena kilograma miodu z Ameryki Południowej wynosiła 2 dolary, a 1,90 dol. kosztował kilogram miodu argentyńskiego. Najwięcej za miód żądali eksporterzy z Oceanii (średnio 4,67 dol./kg). Eksporterzy na wewnętrznym rynku UE handlowali miodem w cenie 2,32 euro/kg, miód wysyłany poza UE kosztował średnio 3,85 euro/kg. Ta różnica wskazuje na to, że miód podlegający eksportowi wewnątrz Wspólnoty pochodził z importu spoza UE, natomiast miód wyeksportowany poza UE został wyprodukowany w krajach Zjednoczonej Europy. Cena kilograma miodu importowanego do Unii wyniosła 1,29 euro, a do Europy średnio 2,80 dol. Importerzy ze Stanów Zjednoczonych płacili za miód średnio 1,8 dol./kg, a z Japonii ok. 1,5 dol./kg. Wartość kilograma miodu importowanego do Oceanii wynosiła średnio 3 dolary.

Komentarze (0) Więcej

Ceny miodu 2010

admin, 06.03.2010

Złe rokowania i dobre ceny

Wiele nieszczęść dosięgło pszczelarzy w ostatnich latach. Z pewnością jest to najgorszy czas dla pszczelarstwa „od zawsze”, od kiedy ludzkość zajmuje się tymi pięknymi owadami. Nawet laicy, którym pszczoły kojarzą się tylko z żądłami, a co bardziej światłym z miodem, słyszeli o ginięciu pszczół, znikaniu całych pasiek, chorobach, szkodliwych środkach chemicznych, zabójczych dla owadów telefonach komórkowych i innych pasiecznych nieszczęściach…

Co na to najbardziej zainteresowani, czyli pszczelarze? Próbują jakoś związać koniec z końcem, a te są od siebie coraz bardziej oddalone. Bo nie tylko tajemnicze ginięcie czy nawet znikanie pszczół jest udziałem ich codzienności. Pierwszy raz pszczoły w naszych pasiekach zaczęły masowo ginąć przed trzema laty. Jednak to nie jedyny problem. Bowiem nawet ci pszczelarze których pogrom ominął, względnie problem ten dotyczył ich tylko częściowo, nie mają powodów do radości. A to za sprawą pogody, która w ostatnich latach płata figle nie tylko wczasowiczom, właścicielom nadmorskich pensjonatów i sprzedawcom pamiątek na plażowych promenadach.

W minionym sezonie pogoda była wyjątkowo niekorzystna właśnie dla pszczół. Długo ślimacząca się zima spowodowała duże straty w pasiekach na przedwiośniu. Słabsze rodziny pszczele nie doczekały pierwszych promieni wiosennego słońca: cały marzec był mroźny i pszczołom w żaden sposób nie można było pomóc. Te najsłabsze ginęły wyczerpane długą zimą lub z braku zapasów, których nie wystarczyło w gniazdach na tak nietypowo długą zimę. Na szczęście kwiecień przyszedł w swoim czasie i te pszczółki, które przeżyły, szybko zaczęły nadrabiać zaległości w rozwoju.

Niestety, w maju nie dane nam było się cieszyć prawdziwymi majówkami i nocami ze śpiewem słowików. W dzień zimno, w nocy mroźno – to nie pszczelarska pogoda. Tylko w niektórych regionach naszego kraju pszczoły zgromadziły miód z rzepaków, i to znacznie mniej niż zazwyczaj. Pszczelarze to jednak ludzie pełni nadziei, z optymizmem więc oczekiwali kolejnych pożytków świadomi, że po smutku przychodzi radość, a po deszczu – słońce.

Niestety, nie doczekali się. Wraz z końcem maja pogoda popsuła się i nie dało się jej naprawić aż do końca czerwca. Dla większości polskich pasiek to czas najważniejszy dla zbiorów miodu, bo wraz z początkiem lipca i przekwitnięciem lip kończy się okres pożytkowy. A trzeba wiedzieć, że były w Polsce rejony, gdzie padało przez cały czerwiec, a temperatura w niektóre dni nie przekraczała 8°C. W takich warunkach pszczoły nie mogły przynosić miodu i niejeden pasiecznik musiał swoje podopieczne dokarmiać, gdyż w przeciwnym razie zginęłyby z głodu.

Efekt był łatwy do przewidzenia. Wielu z 40-tysięcznej rzeszy polskich pszczelarzy po raz pierwszy w swoim życiu „dołożyło” do swoich pasiek. Na rynku zmniejszyła się podaż miodu. Nie każdy konsument to zauważył, gdyż w sklepach, zwłaszcza tych o większej powierzchni, miodów nie brakło. Ale konsumenci przyzwyczajeni do miodowych zakupów bezpośrednio u pszczelarzy częstokroć nie uzyskali oczekiwanych przez siebie odmian miodów, byli też zaskoczeni niewielkim wzrostem cen.

Większy problem mieli hurtownicy, czyli właściciele firm zajmujących się skupem miodu od pszczelarzy i dostarczaniem jego standaryzowanych partii do sklepów. Ku wielkiemu oburzeniu handlowców pszczelarze nie chcieli sprzedawać miodu po 4,50 zł za kg. Twierdzili, że im się to nie opłaci i przy niewielkiej podaży rynek wchłonie wszystek dobry miód, który znajduje się w rękach polskich producentów.

Rzeczywiście tak się stało. Pszczelarze którzy dotychczas borykali się z nadmiarem produkcji, pozbyli się zapasów miodu już jesienią, i to prowadząc tylko sprzedaż bezpośrednią. Niejeden pasiecznik potem nawet żałował niepotrzebnego pośpiechu, gdyż później – przed świętami Bożego Narodzenia, lub w styczniu, lutym, ten sam miód można by było sprzedać jeszcze drożej. Zresztą firmy zajmujące się obrotem produktami pszczelimi też nie narzekały na brak klienteli: w sukurs wszystkim oferentom miodu przyszła świńska grypa, skutecznie nękająca umysły przeciętnych Kowalskich…

Tak było w minionym sezonie, a co będzie dalej? Zapewne niezbyt różowo tak dla pszczelarzy, jak i dla konsumentów miodu. Tegoroczna zima dała popalić nie tylko drogowcom. Również pszczoły dotkliwie odczuły syberyjskie mrozy i wiele rodzin pszczelich nie dotrwało do odwilży z końca lutego. A na tym nie koniec, gdyż zima trzyma i zdaniem synoptyków ma mrozić do połowy marca lub nawet dłużej.

Nie byłoby w tym nic groźnego, gdyby nie inne, na wstępie wspomniane problemy pszczelarstwa. Otóż pszczoły w pasiekach giną nadal. Nie tylko w polskich, choć to dla nas żadne pocieszenie. Wciąż z dużymi stratami borykają się zarówno pszczelarze amerykańscy, jak i zachodnioeuropejscy, a także rosyjscy, ukraińscy, a nawet ci na dalekim wschodzie Azji. U nas już jesienią niektórzy pszczelarze zauważyli, że w wielu ulach nie ma pszczół, choć jeszcze przed miesiącem kwitło w nich życie. Po ustąpieniu mrozów problem się nie skończył: rodziny pszczele, które przetrwały mroźny styczeń później zaczęły słabnąć i w końcu pszczelarz zastał puste ule! Co się dzieje z pszczołami, tego do końca nie wiadomo, prawdopodobnie przyczyną słabnięcia rodzin są nowe czynniki chorobowe oraz panosząca się już od 30 lat w naszych pasiekach warroza – choroba, z którą nie do końca umiemy walczyć.

Dlatego bądźmy przygotowani na wyższe ceny miodu niż te obowiązujące do niedawna, zwłaszcza na rynku sprzedaży bezpośredniej. Na pewno podaż miodu nie będzie na zbyt wysokim poziomie, nie ma więc powodu, by pszczelarze wyzbywali się go za bezcen tuż po miodobraniu. Znają też coraz lepiej wartość produktu swoich pszczół: pszczelarz to już nie ten biedny emeryt grzebiący w niedzielne popołudnie w pasiece za domem, lecz producent najlepszej i najbardziej potrzebnej zdrowej żywności będącej jednocześnie lekarstwem. Konsument zaś musi zrozumieć, że na zdrowiu oszczędzać nie można, gdyż drugiego zdrowia nikt miał nie będzie.

Powie ktoś: bez miodu można żyć, można go też zastąpić innymi produktami… Owszem, żyć można, lecz co to za życie? Bez cudu natury życie będzie bezbarwne, szare, przecież miód to żywe Słońce w najczystszej postaci! A zastąpić miodu nie można. Żaden produkt nie ma takich właściwości jak prawdziwy miód pszczeli. Miód sztuczny nie wykazuje żadnego działania właściwego aktywności biologicznej prawdziwego pszczelego miodu. Zaś miody importowane często są do tego stopnia standaryzowane i ulepszane w kierunku uzyskania najlepszego handlowego wyglądu, że nie mają żadnych właściwości miodów pszczelich, a już na pewno tych z polskich pasiek. Może z wyjątkiem słodkiego smaku, gdyż konsystencję też mają zazwyczaj inną niż naturalne dzieło sztuki wytworzone przez najpracowitsze owady świata.

Przed nami więc niewiele polskiego miodu, po normalnej, ale nie wysokiej cenie. Miód, nawet ten po 30 i więcej zł za 1-litrowy słoik to najwartościowszy produkt spożywczy i leczniczy sprzedawany za… 30 zł za litr. Wystrzegajmy się zatem tanich produktów oferowanych jako miody: prawdziwy miód nie może być tani!. Wystrzegajmy się też miodów sklepowych; w obecnej sytuacji żaden polski pszczelarz nie sprzeda swojego miodu przetwórcy – hurtownikowi, na pewno zaś nie w cenie, która pozwalałaby na dalszy obrót tym miodem. Prawdziwy miód można nabyć tylko u pszczelarza, najlepiej w jego pasiece lub w jego domu.

Komentarze (0) Więcej

Ceny miodu na rynku 2009

admin, 26.10.2000

Takiego popytu, a tym bardziej takich cen nie było już dawno. Największe różnice widać w skupie. Tu ceny w zależności od gatunku miodu wzrosły w ciągu 3 miesięcy od 20 do 50 %.

Ceny skupu miodu (brutto) zł/kg

Wielokwiatowy

5,80-8,00

10,00-11,00

Rzepakowy

5,80-8,00

8,00-9,00

Akacjowy

8,50-9,00

10,00-12,00

Gryczany

8,50-9,00

13,50-14,00

Lipowy

8,50-10,00

10,00-12,00

Spadziowy

1,00-12,00

18,00

Wrzosowy

22,00

30,00

Teraz za kilogram miodu gryczanego trzeba zapłacić 14 złotych, o połowę zdrożał miód spadziowy, którego w tym roku było bardzo mało, a wrzosowy- zawsze najdroższy kosztuje już 30 złotych.

Ceny miodu na wolnym rynku zł/kg

Wielokwiatowy

14,00

Rzepakowy

11,00

Akacjowy

13,00

Gryczany

14,50

Lipowy

12,00

Spadziowy

20,00

Wrzosowy

35,00

Na razie eksport propolisu został wstrzymany do wiosny, wtedy tez okaże się jak przezimowały pszczoły. Ich kondycję będzie można ocenić po pierwszym oblocie, czyli wtedy, kiedy temperatura powietrza wzrośnie przynajmniej do 12 stopni Celsjusza.

Komentarze (0) Więcej
skanowanie Lublin Nivona naprawa ekspresów Lublin PHILIPS skanowanie w lublinie skanowanie lublin wydruki z internetu lublin skanowanie lublin wydruki lublin centrum format lublin wielkoformatowe format