Drożeje miód?? Dlaczego?
admin, 10.06.2010Dlaczego miód od kilku lat stopniowo drożeje? Przyczyną jest zamieranie
rodzin pszczelich?
Niektórzy twierdzą, że zawiniło zanieczyszczone środowisko, albo
powszechne stosowanie sztucznych nawozów. Przyczyn może być wiele. Fakt
pozostaje faktem, że pszczele rodziny są w coraz gorszej kondycji
przyznaje p.Wojciech.
Nadzieja w słońcu
Wydawało się nam, że gorszego sezonu jak ubiegły, nie może już być
mówi p.Józef. Niestety, okazuje się, że jest to możliwe.
Przed rokiem wybraliśmy z uli znacznie mniej miodu niż zazwyczaj, bo
przyroda zafundowała nam zbyt suchą wiosnę i zbyt wilgotne lato. W tym
sezonie martwimy się nie tylko o pogodę, ale też o kondycję naszych
pszczół.
Po ostatniej zimie w jego pasiece brakuje 1/4 pszczół.
Inni mają jeszcze gorzej, bo ich starty wynoszą nawet 2/3
wszystkich rodzin pszczelich. Już późną jesienią zauważyłem, że w
niektórych ulach brakuje pszczół. Owady opuszczały pasiekę i już do niej
nie wracały. Okazało się, że to nosemoza dodaje bartnik z Sokółki.
Zdaniem jego syna Wojciecha, dalszy rozwój sytuacji będzie zależał od aury.
Jeżeli pszczoły będą miały dogodne warunki do bytowania, powinny
sobie poradzić. Teraz potrzebują one jak najwięcej słońca i ciepła podkreśla Wojciech Zajkowski.
Braki na rynku
Obecnie za litrowy słoik, gdzie jest 1,30 miodu trzeba zapłacić około 30 zł.
Na rynku zaczyna brakować miodu, nie dość, że pogoda nie sprzyja
miodobraniu, to jeszcze sporo pasiek zostało zaatakowanych przez chorobę
wirusową. Na szczęście, nie we wszystkich pasiekach ten problem
występuje. Jednak należy się liczyć z taką ewentualnością, że może pojawić
się w każdej chwili.
Właściciele pasiek z Podlasia wspominają, że w ubiegłym roku braki na
rynku były w miarę możliwości uzupełniane miodami wielokwiatowymi.
Teraz i tych zaczyna brakować, więc nikt nie wie, jak skończy się
ta cała historia. Osobiście prowadzę pasiekę już od ponad 40 lat i nie
pamiętam podobnej sytuacji przyznaje p. Józef.
Pszczelarze z coraz większym niepokojem przyglądają się wszystkim
anomaliom pogodowym i temu, co dzieje się w ich ulach.
Kiedy u nas brakowało miodu, ratowali nas koledzy z południa
Polski. Były też odwrotne sytuacje. Teraz tam jest powódź, a u nas
pszczoły chorują. Ida ciężkie czasy dla wszystkich podkreślają
pszczelarze.